Co roku na Święta przyjeżdżają do nas wujkowie wraz z moją kuzynką z Wiednia. Dodatkowo chcę zrobić prezenty dla Babci, rodziców oraz mojego szesnastoletniego brata. Pomysłów na drobiazgi dla kuzynki w moim wieku miałam mnóstwo, za to kompletnie nic nie mogłam wymyślić dla Wujka oraz brata. W końcu stwierdziłam, że jako że moje świąteczne pierniczki są dość znane w rodzinie i uwielbiane, to one będą motywem przewodnim także w kwestii prezentów. Wciąż myślę, jak miałoby to wyglądać, ale.. na pierwszy świąteczny, prezentowy cel obrałam świeczkę. Ma być prezentem dla Babci, która nie przepada za słodyczami, za to gromadzi z upodobaniem różnego rodzaju bibeloty.
Zatem..
Świeczka. Co będzie nam potrzebne?
1. Forma - ja, jak widać na zdjęciu poniżej, wykorzystałam opakowanie po soku. Jest to dobry pomysł, ponieważ opakowania typu tetrapak mają wewnątrz folię, która pozwala potem łatwo odczepić świeczkę przy rozrywaniu kartonu, nie uszkadzając jej ścianek. Sprawdzą się również metalowe puszki lub bardzo grube, plastikowe pojemniki - tak grube, by nie było ryzyka roztopienia ich ścianek.
2. Wosk - jako wosk do naszej świeczki można wykorzystać wszelkie końcówki starych świec czy - tak jak zrobiłam to ja - parafinowe wkłady do zniczy.
3. Olejek zapachowy - jeżeli chcemy, by nasza świeca ładnie pachniała, warto dodać symboliczne "kilka" kropli. Ponieważ moje wkłady były strasznymi śmierdziuchami, ja dodałam kilkadziesiąt.
4. Knot - można go zrobić samemu ze zwykłego bawełnianego sznurka. Ja, żeby nie ryzykować, że coś nie wyjdzie, pozwija się itd (przy sporych rozmiarach świeczki to mogłoby być problemem) stwierdziłam, że wetknę na środek zwyczajną świecę z gotowym już knotem.
5. Kredka woskowa - opcjonalnie. To najprostszy sposób, żeby zabarwić naszą świecę.
6. Różnego rodzaju ozdoby. Ozdabianiu świecy poświęcę kolejny post. :)
 |
| Wkłady parafinowe do zniczy 135g (44h palenia) - 1.40zł/szt; świeca stołowa 99gr; olejek cynamonowy 6.39zł (rossman). |
Co robimy? Po kolei:
Krok 1: Przygotowanie formy
Najpierw najlepiej przygotować sobie pojemnik. W tym przypadku odcięłam górę kartonu i na dwóch przeciwległych ściankach, pośrodku, nacięłam lekko, żeby następnie móc dzięki temu zamocować w miarę stabilnie świeczkę z knotem (jak widać na zdjęciu poniżej).
(Mój pomysł zakładał jeszcze zrobienie małej pętelki z drutu, jednak podczas zastygania świecy trochę ją poruszyłam, więc zaistniało ryzyko, że drut będzie się nagrzewał od płomienia i nie będzie spełniał swojej funkcji, dlatego potem go usunęłam.)
Krok 2: Roztapianie wosku
Tutaj jest jedna reguła: jeżeli dysponujemy kuchenką elektryczną, możemy robić to bezpośrednio na płycie. Jeżeli natomiast mamy kuchenkę gazową, wosk należy koniecznie rozpuszczać w kąpieli wodnej. Na tym etapie możemy zabarwić przyszłą świecę dodając woskową kredkę oraz nadać jej zapach, dodając trochę olejku.
Krok 3: Roztopiony wosk wlewamy do formy.
Nic dodać, nic ująć. Stygnie dość długo, dlatego radzę uzbroić się w cierpliwość. :)
Krok 4: Po zastygnięciu świecy rozrywamy kartonową formę.
Jeżeli jest taka potrzeba, można wygładzić ścianki nożykiem.
Krok 5: Odcięcie wystającej części świecy z knotem (o ile zrobiliście to moim sposobem)
Po takim wstępnym odcięciu tych fragmentów świeczki można je zalać resztkami wosku, żeby wyglądało to estetyczniej (ja zamierzam to zrobić przy okazji dekorowania).
I gotowe! :)
Twórczego weekendu!
0 komentarze:
Prześlij komentarz